Zdjęcia na portalach społecznościowych

[PannaS]

Nie wiedziałam, gdzie wstawić ten temat.

Krytykuje się wszem i wobec zdjęcia na nk, FB, fotce i innych portalach, gdy:
- widać piękny dom, auto itp.
- jest 157 i więcej zdjęć dzieci właścicieli kont
- jest pełno pięknych widoków z urlopu na Malediwach
- dziewczyny (zazwyczaj) robią sobie 157 zdjęć z komórki przed lustrem, wyginając się w sexi pozach lub używając photoshopa, który im powiększa/pomniejsza to i owo.

Czy taka krytyka jest snobizmem, podreperowaniem kompleksów, czy może niektóre sweet focie nie podobają się nam się ze względów artystycznych bądź moralnych? Jakie zdjęcia być POWINNY na portalach?

Im dłużej czytam krytyczne uwagi, tym bardziej mam wrażenie, że do wszystkiego można się przyczepić. Że moje zdjęcia z wycieczek zagranicznych to lans, z którego nie zdawałam sobie sprawy. Mnie w zasadzie powyższe zdjęcia nie przeszkadzają. Nie rozumiem tylko sensu wrzucania na FB niewyraźnych zdjęć, co widzę czasem u znajomych.

[Cija]

Staram się nie krytykowac jeśli inni to robią, ale przyznaję, nie podoba mi się to. I to nie dlatego, ze uważam to za lans, ale dlatego, że dla mnie to odkrywanie swojej prywatności, którą ktoś przypadkowy, kto zobaczy zdjęcie może wykorzystac w zły sposób, to tyle. Mam konto tylko na FB i jest na nim kilka tylko zdjęc i to w bardzo neutralnych miejscach, może to nadwrażliwośc, ale kto to wie??

[GumaBalonowa]

każdy w sumie sam kreuje swój internetowy wizerunek,więc jeśli chce mieć 150 zdjęć swojego kota albo dziubka w lustrze-to trudno.
Wydaje mi się,że na portalach powinny być wstawiane tylko zdjęcia sensowne 1-2 fotki z wakacji (ale gdzie faktycznie coś widać,a nie zdjęcie robione z ręki i widac same twarze a podpis ''w Barcelonie"), przy okazji coś z zakończenia roku itp. Ale bez przesadyzmu.

[Pinakolada]

Nie podobają mi się zdjęcia, które niczym się nie różnią, słabej jakości, gdzie nic nie widać, roznegliżowane, pokazujące własne dzieci. Fotki z wakacji mi nie przeszkadzają, o ile nie jest ich za dużo.

[rozyczka]

Jestem zwolenniczką hasła "mniej znaczy więcej" (może nie dosłownie), ale chodzi mi po prostu o to, że wystarczy kilka zdjęć, na których jakoś człowiek wyszedl. Niektórzy wrzucają sobie profesjonalne sesje, ale sądzę, że skoro posiada się kontro na portalu spłecznościowym, to i tak twoi znajomi mają mniej więcej ogląd na to w jaki sposób żyjesz i czy to, co wrzucasz pokrywa się z twoim autentycznym stylem życia. Wiec nie ma się co lansować. Prawda zawsze wyjdzie na jaw!